Odkąd oddano do użytku kładkę na Białym Dunajcu ilość spacerujących mieszkańców Nowego Targu znacznie wzrosła. Można teraz w kilka chwil przejść (lub przejechać na rowerze) na drugą stronę rzeki i znaleźć się na płycie lotniska. Tu w zależności od upodobań udajemy się w kierunku hangarów nowotarskiego Aeroklubu, bądź też od razu zagłębiamy się w lasy Boru na Czerwonem i zwiedzamy ścieżkę edukacyjną tegoż właśnie rezerwatu. Ja wybrałem trzecią opcję i najzwyczajniej w świecie pomaszerowałem wzdłuż skarpy lotniska, aby z ciekawej perspektyw popatrzeć na nasze miasto, a także przyjrzeć się Tatrom, które o tej porze roku prezentują się najlepiej. Miło było pooglądać korzystających z przepięknej pogody nowotarżan, którzy okolice kładki wykorzystują nie tylko do zwyczajnych spacerów, ale także do poważniejszej aktywności fizycznej, jak bieganie, nordic walking czy kolarstwo. O dziwo tej sielankowej atmosfery nie zepsuli nawet jednym rykiem silnika niszczący te tereny (choć już coraz rzadziej) motocrossowcy i quadowcy. Robi się coraz cieplej i należy się spodziewać, zwłaszcza w dni wolne od pracy, prawdziwego oblężenia terenów nad Białym Dunajcem. Zapraszam do galerii!
Dodaj komentarz
Ładne Twoje okolice. Gdzie się nie spojrzy to góry.
no to - wreszcie zliczyliśmy te same rejony
Śmigłowiec przyleciał sam. 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego miał ćwiczenia w lotach górskich:)
akuuuurat.jak mógł przylecieć sam.to nie model na radio.to ja żem se przylecioł na chwile do miasta bom se zapomnioł kąpielówek.a w Szwecji upały i bym sie wykompoł ka w jeziorku.taka skleroza.troche mie wykosztowała.ale było warto bom se w klimie lecioł i fajnie mi w pysk wiało.a jo se tak lubiem jak mi cosik wieje.bo mi goronco nie jest.ot i cała zagadka.a nie jakieś tam.jo swoim helikopturem żadnych ćwiceń nie robiem bo jo mom załoge nie takom jak na wieży w Smoleńsku.a co sie tyczy Soni.to sie spóźniła nieco z tom kompielom bo moja.tyż Sonia.było nie było.do Dunajca juz w stycniu wskocyła i ku mojemu zdumieniu i zaskoceniu pływała jak nie przymierzając ta.no jak jej tam.aa.Luiza Hryniewicz.cy jakosi tak.zreśtom i bez reśty.była to pierwsza kompiel w jej życiu.i moja by była w zimie ale se psiura rade dała tom se nie musioł do wody wchodzić.zimnej.jak to w Dunajcu.no.gdzie się nie spojrzy to góry a teroz tu u mnie gdzie sie nie spojrzy to woda.i widzem jesce co ruch mocie na niebie.syćka latajom.ino smugi widać.se krzyżówke zrobili nad Podhalem.hej
piękne miejsce :) moje ulubione :**** strasznie za nim tęsknie