Luboń Wielki i nocleg w schronisku 02.05.2006

Dwudniowa wycieczka na jeden z najciekawszych szczytów Beskidu Wyspowego. Nocleg w schronisku PTTK na Luboniu Wielkim był dla nas wielką przygodą. Wspaniała atmosfera, miła obsługa, sympatyczni ludzie, a przede wszystkim niesamowite widoki złożyły się na bardzo pozytywną ocenę tego miejsca. Z okna naszego pokoju gołym okiem widać nawet Kraków. Na drugi dzień żal było wracać do szarej rzeczywistości. Przy zejściu żółtym szlakiem do Rabki Zaryte, tzw. Percią Borkowskiego, znajduje się niepowtarzalny rezerwat przyrody. Spotykamy w nim jedyne w tej części Beskidów rumowisko zwietrzałych piaskowców, kilka niewielkich jaskiń i dziewicze lasy bukowe; a strome i skalne odcinki nadają temu miejscu prawdziwie wysokogórski charakter.


Komentarze(9)


Dodaj komentarz


image

sąsiadka była | 2010-08-04 09:08:44
image #1

Dodaj praktyczny komentarz dla leniwych mieszczuchów:cennik,trudność trasy ,czas,pod uwagę weż tempo żółwia.Myślę,że takie informacje będą przydatne.Sonia to ma już w łapach kilosów.

Karola | 2010-08-04 09:08:54
image #2

Hmmm a na jednym ze zdjec, Robert niczym \"rasowa\" blondynka pasie kozy, z nosem w trawie zdjecia swietne

Magda | 2010-08-04 09:09:08
image #3

\"Promocja kosztuje...Reklama tym bardziej...\"To ja się pytam ile???Ładna ta wieś moja

baca hej | 2010-08-04 09:09:19
image #4

eeeeeeee.......i lösie tam widze.......hihi.Zdjecia spoko , szkoda ze mnie nie bylo.

Zaryte | 2010-08-04 09:09:36
image #5

Wkoncu to moje strony!! wiem jakie piękne!!! Bardzo fajne zdjęcia!!

monia :) | 2010-08-04 09:09:48
image #6

Eh moja wieś znajduje sie właśnie koło lubońia wieliego suuper widoki poleam naprawde

Zuza | 2012-01-16 22:09:59
image #7

Nocowałam kiedyś w schronisku na Luboniu Wielkim. Doszliśmy już po zmroku, opuściliśmy je wcześnie rano. Była zima, mróz, oszronione wszystko. Spędziliśmy miły wieczór w towarzystwie gospodarzy i innych turystów, niewielu zresztą. W nocy gospodarz tak napalił, że musieliśmy o trzeciej otworzyć okno i tak spać do rana. Szkoda było tego opału, ale co zrobić. Spałam w wielu schroniskach, ale tam było wyjątkowo magicznie - pewnie to zasługa zimy i innych okoliczności. Było miło.

Sonia | 2012-03-13 21:53:47
image #8

Hau hau...

aśka | 2018-07-01 16:09:45
image #9

Luboń Wielki to miejsce z mojego dzieciństwa - Tata był kierownikiem przez jakieś 1,5 roku w latach 70tych. Kiedy do niego przyjeżdżaliśmy spaliśmy w pokoiku na samej górze... Teraz brat zostawił Kraków dla widoku Lubonia z okna swojej chatki... Jako dziecko miałam znacznie lepszą kondycję - podejście z Glisnego jest cholernie strome i w zeszłym roku obiecałam sobie, że następnym razem spróbuję innego. Od Zarytego - tak chodziliśmy (brat 3 l. i ja - 5 lat) z Tatą i Mamą, jest łatwiejsze, ale kto nie ma kondycji trzeba trochę więcej czasu...

Success
Komentarze

Komentarz

Wpisz swój nick i treść komentarza a nastepnie kliknij dodaj.