Szybki i nieplanowany wypad na najniższy ze szczytów Czerwonych Wierchów. Przymusowy poranny kurs autem do Zakopanego połączyłem z przyjemną, aczkolwiek - prowadzoną w mocnym tempie - wycieczką. Dlaczego akurat Kopa Kondracka? Po pierwsze dawno tu nie byłem, po drugie wybrany szlak z Małej Łąki wydawał się najkrótszy i najciekawszy, no i po trzecie – z uwagi na trudne warunki w górnych partiach - nie było sensu ryzykować czegoś więcej.
Tym razem zabrakło widoków i słońca, ale od czasu do czasu warto poczuć, jak trudne warunki (choć tym razem nie ekstremalne) mogą panować w wyższych partiach Tatr, gdy na dole jeszcze lato całkiem dobrze sobie poczyna. Do Przełęczy Kondrackiej (1725 m n.p.m.) można było iść nawet w krótkim rękawie, dalej sytuacja zmieniała się radykalnie, a wszystkiego dopełniał silny, północny wiatr. Stąd nie dziwi fakt, że od ponad tygodnia powyżej 1900 m n.p.m. utrzymuje się ciągła pokrywa śniegu.
Copyright © www.fotografie.nowytarg.pl | All Rights Reserved
Created By
Wójtowicz Tomasz
Dodaj komentarz
Zdjęcia cudne. Oglądanie takich cudów przyrody to przyjemność i tortura jednocześnie. Tatry jesienią to jest to. Ale dla mnie to chyba dopiero na emeryturze...
a te zdjęcia to wykonałeś kalkulatorem ?
kto jest tego samego zdania niech napisze komentarz
Dzięki maro za przypomnienie. Tak, zdjęcia wykonane kalkulatorem :)
Ale za to naukowym! ;)
piękne jesienne fotki, już wiem żeś to Ty ten ziąb przywlókł!
Piękne kolory jesieni. Kiedyś na Kopie zastała mnie burza - możecie sobie wyobrazić - wokoło pioruny...
Ja tego mokrego lata też podeszłam na: Giewont, Kopę Kondracką i Kasprowy.Jedno,, mleko", widoki - mierne.No cóż , taki był dzień, ale już wiem, że w Tatry szybko wrócę - NOWICJUSZ.