Beskid Niski to kolejny odcinek serialu, którego głównym wątkiem jest odkrywanie nowych zakątków górskich. Podkreślę raz jeszcze - górskich, gdyż inne tereny naszej pięknej ojczyzny, delikatnie mówiąc, nie są w kręgu moich zainteresowań ;-) Z uwagi na bardzo mocno napięty harmonogram dnia, którego finałem była wizyta w Bieszczadach, musieliśmy się ograniczyć tylko do jednej pozycji w tym dość obszernym paśmie. Wybór był prosty. Bez większych dyskusji zdecydowaliśmy się na zdobycie najwyższego szczytu Beskidu Niskiego, należącego do korony gór polskich. Chodzi oczywiście o Lackową (997 m n.p.m.), czasem żartobliwie nazywaną Górą Policyjną (domyślacie się chyba dlaczego). Kiedy pytają mnie, jak to robimy, że tak bez problemów odnajdujemy się w nieznanym regionie, to odpowiadam następująco: bierzemy mapę, namierzamy szczyt, najbliższą jemu miejscowość, wyszukujemy optymalny szlak i najzwyczajniej w świecie wsiadamy w samochód. Tym razem punktem wyjścia była mała wieś Izby w powiecie gorlickim, oddalona od Nowego Targu o 109 km. Stąd najpierw bez szlaku, na wyczucie, przez rozległe pola dochodzimy do granicy polsko-słowackiej, gdzie już za znakami rozpoczynamy jedną z najbardziej stromych wspinaczek w całych Beskidach. Po niespełna godzinie stajemy na szczycie Laskowej i tu małe, ale spodziewane rozczarowanie. Zalesiony wierzchołek nie przedstawia niestety żadnych walorów widokowych. Może to i dobrze, bo tego dnia pogoda była nieszczególna. Mimo wszystko nacieszyliśmy się intensywnością zieleni i dzikością okolic, wszak Beskid Niski uznawany jest za najdziksze pasmo górskie w Polsce. Udało się nam nawiedzić tylko niewielki jego fragment, ale jestem przekonany, że przyjdzie kiedyś czas na zgłębienie wszystkich tajemnic Beskidu Niskiego.
Dodaj komentarz
\"Kiedy pytają mnie..... to odpowiadam\" hahaha uważaj na ABW bo Ci stronę zamkną :P
Gory moze niezbyt rasowe, ale przez swoja dzikosc niezwykle. Pzdr. Co w planach? ;)
miesięcznica trwała.noo.niech bedzie.
Zachodnia ściana Lackowej wywołała trwały uraz psychiczny u mojej żony ;-) Pozdrawiam serdecznie!
Mój pierwszy zdobyty szczyt! Spełniło się moje marzenie - iść beztrosko po górach... choć ostatni etap na Lackową... no kto był to będzie wiedział co czułam, a jak ktoś nie był to niech spróbuje, a przy moich problemach zdrowotnych to wyczyn ten będę pamiętała do końca życia no i ludzi, którzy mnie ze sobą zabrali :-) A pierwsza myśl na górze? - \"gdyby ZUS to widział, to by mi rentę odebrali\" 4.VI.2011-sobota - super pogoda - 10 godzin na nogach - kocham życie!!! W czasie takich chwil zapominam o chorobie. A dzięki Twoim fotkom odżywają wspomnienia - ja niewiele pstrykałam...
w beskidzie niskim polecam cergową dla okolicznych jej mieszkańców cergowską to jest prawdziwa królowa beskidu niskiego kto ją widział ten wie dlaczego
Odnośnie p.Pilanki,wielkie brawa dla Pani,bo zdobycie Lackowej w Pani warunkach,to nie lada wyczyn!!! Góry pozwalają zapominać o wielu problemach,nawet zdrowotnych,bo jak Pani pisze,gdyby ZUS to widział,to odebrał by rentę!!!Oni niech się zajmują administracją,a my górami i zdobywaniem szczytów!!! Tak ,ja sam wiele razy tam byłem i nie tylko tam,bo zdobyłem wszystkie szczyty w Polsce i kocham góry i ludzi z nimi związanych!!!
Wszystkim tym, którzy chodzili, chodzą i będą chodzić po większych lub mniejszych górach życzę pogodnych, spokojnych i przede wszystkim zdrowych świąt Bożego Narodzenia ;-) A w Nowym 2012 Roku zdobycia niezdobytych jeszcze szczytów! PS Grzegorzu napisał Pan jakby mnie znał ;-) (oj ciężko było, ale we wspomnieniach będzie na zawsze...)
Odnośnie p.Pilanki. Wcale nie znam Pani,ale ciesze się razem z Panią ze zdobycia Lacowej i proponuję wystartować w większe masywy naszych gór,oraz polecam Beskid Żywiecki,który jest cudowny i tam też jest pełno ciekawych szlaków. Rajcza,to moje miejsce startowe,gdzie wszystko zaczynam i konczę-polecam to Pani!!! Pozdrawiam i zapewne się spotkamy kiedyś na szlaku!!!
ad p. Grzegorza Grzegorz... hmm przepraszam, ale zmyliło mnie imię :-) Tak miał na imię jeden z czwórki turystów dzięki którym mogłam iść na Lackową. Oni zaryzykowali zabierając mnie z sobą (pokrótce tylko wyjaśniłam im moją sytuację zdrowotną) i zapewnili mnie, że dam radę - ja uwierzyłam i dałam i nie żałuję. Nie wiem jak będzie w tym roku, ale bardzo bym chciała przejść odcinek Krynica-Wysowa przez Lackową.. A będąc w Krynicy widziałam, że są organizowane takie przemarsze.. Niestety zmuszona jestem korzystać ze zorganizowanych form tego typu \"imprez\" gdyż nikt z moich znajomych nie pisze się na tego typu wyprawy a ja jestem zielona, by się wypuszczać sama na górskie szlaki. No i dlatego uważam za fuks (czyt. łut szczęścia), że udał mi się taki marsz w zeszłym roku. Na ten rok mam plany-marzenia do zrealizowania (właśnie góry, Krynicę) i nadzieję, że owe plany wypalą :-) No i najważniejszy warunek - że zdrowie pozwoli.. Rajcza - przeglądałam w necie - piękne tereny.. Pozdrawiam i być może do zobaczenia gdzieś tam - na szlaku!!!
Do Pani Pilanki!!! Istnieją dwa ważne szlaki do Krynicy z Wysowej-zielony przez Lackową,którą juz Pani zdobyła,oraz szlak czerwony (główny beskidzki)z Hańczowej,blisko Wysowej-Zdroju. Polecam jeden i drugi są przecudne i dosć długie,ale przy Pani zdolnościach wszystko jest do zdobycia!!! Oczywiście ja je przeszedłem!!! Jeśli będzie miała Pani pytania,to proszę napisać na mój adres: beskidy62@wp.pl Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku!!!
super