To miała być zwyczajna narciarska wycieczka – taka bardziej na zaliczenie. Po tylu latach Turbacz nieco się znudził, mimo to, przynajmniej kilka razy w sezonie, odwiedzamy go na dwóch wąskich deskach. Trasa od Jodły na najwyższy szczyt Gorców to bardzo dobre rozwiązanie dla biegówek, także zjazd do Obidowej doliną Lepietnicy wydaje się być w miarę łatwy i bezpieczny. Tym razem jednak nie wszystko poszło zgodnie z przewidywaniami. Do góry umordowaliśmy się niemiłosiernie (łuska słabo trzymała), a i na zjeździe nie obyło się bez spektakularnych upadków (u mnie zgięty kijek i ogólne potłuczenia).
Dopisała za to pogoda. Początkowa szarówka zamieniła się na szczycie w bajkowe, zimowe klimaty i właściwie tylko dzięki temu turę zaliczamy do udanych :)
Copyright © www.fotografie.nowytarg.pl | All Rights Reserved
Created By
Wójtowicz Tomasz
Dodaj komentarz
Fajnie mieć Gorce koło domu. Podziwiam piękne widoki!
oj tak góry na wyciągnięcie reki...
A co z treningami biegowymi?
aha a jaki wynik w konkurencji na blog Roku uzyskała twoja strona bo jestem ciekawy?!! jesli mogłbys to bede wdzieczny... Bez podtekstów...!!!
i te sarenki tez dobrze mieć koło chałpy
piękne fotki zaśnieżonego schroniska